Dzień Dziecka. Utraconego

Strata dziecka to dalej temat tabu. Ludzie jakby boją się zaglądać w oczy śmierci, a rozmowa z kimś po stracie jest szczególnie ciężka, no bo co tu właściwie powiedzieć? Wymęczone frazesy i utarte formułki nie nadają się w tym przypadku zupełnie do niczego. Nawet głupio silić się na coś mądrego, bo po drugiej stronie jestCzytaj dalej „Dzień Dziecka. Utraconego”

Pa, Mamo

Kiedy publikowałam ostatni wpis (całkiem dawno, bo w kwietniu…), przez myśl nie przeszłoby mi, że moje życie zmieni się tak diametralnie w ciągu kilku następujących tygodni. Aczkolwiek już wtedy wiedzieliśmy, że mama jest chora. Jak to mówią – rak nie wybiera. O chorobie dowiedzieliśmy się w lutym. Szybka diagnoza – nowotwór piersi. To nie będzieCzytaj dalej „Pa, Mamo”

To kiedy trzecie? Hm?

Siedzę sobie zawinięta w ciepły koc, zdrowa, z kubkiem gorącej herbaty, kiwam sobie stopą w rytm przyjemnej nuty w słuchawkach. I tak myślę – no fajnie, mam wszystko o czym marzyłam, a nawet więcej. Skupiając się tylko na aspekcie macierzyństwa – za ścianą śpią słodko dwie moje poczwarki. Dwie, podkreślam, a dlaczego? Wróćmy do pytaniaCzytaj dalej „To kiedy trzecie? Hm?”