Niemiłość

Taka to ona. Niezbyt nachalna, przychodzi niespodziewanie. Zagnieżdża się, zapuszcza korzenie. Najpierw jak małe nasionko, wypuszcza cienkie i słabe żyłki pod ziemią, pod skórą tam, gdzie nie widać. Jeszcze nie wiesz, że wyrośnie z tego piękny kwiat. Ale tylko dla Ciebie. Inni mogą powiedzieć, że byle jaki, mdły, bez koloru. Taki zwyczajny. Przy dobrych wiatrachCzytaj dalej „Niemiłość”

Wdech, wydech…

Rollercoaster. Budzę się wcześnie rano. Czy 6:00 to rano? W porównaniu, do jeszcze nie tak dawnych, powitań słońca o 3:50? Niech będzie. Budzimy się, wstajemy wszyscy na raz. Nie ma litości, nie ma zmiłuj, nie ma, że jeszcze minutka. Ten dziecięcy jęk i pisk niczym budzik wyrywa mnie z porannego letargu. Nie ma czasu naCzytaj dalej „Wdech, wydech…”